arka gdynia rugby cash back
Jak to działa? ZAPISZ SIĘ!

PRZEGLĄD PRASY: Rugbiści Walii dają przykład mistrzom Polski

Środa, 27 lipca 2011 12:49

Rozmowa z Maciejem Stachurą, trenerem mistrzów Polski w rugby RC Arka Gdynia.

- Był Pan przez tydzień w Spale, aby oglądać treningi reprezentacji Walii. Co dał taki pobyt?

- To kolosalne doświadczenie. Muszę powiedzieć, że jestem szczęśliwy mogąc uczestniczyć w ich przygotowaniach do największej rugbowej imprezy świata, czyli Pucharu Świata, która we wrześniu zacznie się w Nowej Zelandii.

- Co Pan tam robił?

- Przede wszystkim oglądałem to, co robią walijscy trenerzy i ich podopieczni. Ich warsztat jest bardzo bogaty i było z czego czerpać. Widziałem dużo ciekawych ćwiczeń, zagrywek. Wiele z tych rzeczy robimy w Polsce, ale nie na takim poziomie, jak robią to np. Walijczycy, bo oni
są na zupełnie innym pułapie motorycznym i wytrzymałościowym. To są po prostu zawodowcy i to najlepsi z najlepszych. Pod tym względem dzieli nas przepaść.

- Dużo rzeczy można powielić w kraju, przygotowując nasze drużyny?
- Oczywiście, właściwie wszystko, problem w tym, że nie trenując tak dużo jak oni nie jesteśmy w stanie osiągnąć takiego efektu.

- Rozmawiał Pan z ich coachem Warrenem Gatlandem?
- Niestety, nie, a to dlatego, że Warren jako head coach zastrzegł sobie w Spale pełen spokój. Wiedział, że będzie kilku chętnych, aby pozawracać mu głowę (śmiech). Udało mi się natomiast porozmawiać z pozostałymi ośmioma trenerami walijskiej kadry, rozmawiałem też z kilkoma zawodnikami ich reprezentacji. To bardzo otwarci i sympatyczni ludzie. Pełen luz, żadnego gwiazdorstwa. Cierpliwie opowiadali co i dlaczego robią.

- Dużo było polskich trenerów na zgrupowaniu reprezentantów Walii?
- Około dwudziestu osób przyjechało do Spały na podsumowanie ich pobytu pod koniec minionego tygodnia. Oprócz mnie był tam trener Maciej Misiak, pod koniec tygodnia przyjechali przedstawiciele Budowlanych Łódź.

- Kiedy kibice Arki zobaczą efekty Pana walijskiego rekonesansu?
- Część ich warsztatu i zajęć, które widziałem, nie było dla mnie nowością. Dlatego też od jakiegoś czasu staram się te elementy wprowadzać do treningów Arki, bo nie ma nic gorszego niż rutyna w ciężkich zajęciach rugbistów. Sukcesywnie będę wprowadzał w Gdyni nowe rzeczy, ale na efekty trzeba będzie jeszcze poczekać.

Adam Mauks – Dziennik Bałtycki – 2011-07-26








RSS sponsorzy

Najpopularniejsze kierunki studiów na Pomorzu. Są najbardziej oblegane, dają szansę na dobrą pracę
Jaki kierunek studiów wybrać, zastanawia się wielu młodych ludzi pod […]
pt, mar 24, 2023
Dziennik Bałtycki