Piątek, 27 kwietnia 2012 13:35
Szkocja reprezentuje najwyższy europejski poziom w rugby, jak według ciebie na tym tle wypada Polska?
Nie spodziewałem się, że poziom polskiego rugby jest tak wysoki – uważam, że takie kluby, jak Arka, Lechia czy Budowlani, spokojnie poradziłyby sobie w Premier One. Jestem mile zaskoczony całym sportowym zapleczem, szczególnie w Gdyni.
Skoro jest tak dobrze, to czego brakuje nam, aby wejść na europejski top?
Trudno powiedzieć, ale wierzę i mam nadzieję, że w ciągu kilku lat Polska dołączy do grona najlepszych drużyn w Europie. Najłatwiej mi jest wypowiadać się o Arce, ponieważ tu na co dzień trenuję. Uważam, że z każdym miesiącem nasz poziom się podnosi. Naprawdę sądziłem, że będzie łatwiej, a tym czasem muszę walczyć o miejsce w składzie i to jest chyba najlepszy dowód na to, że polskie rugby nie stoi w miejscu.
Jak poradziłeś sobie z aklimatyzacją w Polsce, w Gdyni?
Musiałem przyzwyczaić się do jedzenia, do mentalności ludzi. Trwało to krótko, bo około miesiąc, po tym czasie poczułem, że jestem u siebie. Bardzo pomogła mi drużyna „Buldogów”, znalazłem tu kolegów i przyjaciół, więc nie czułem się osamotniony. Dzięki temu czuję się tu świetnie i myślę żeby zostać na stałe w Gdyni. Kocham Polskę!
Miałeś okazję być na zgrupowaniu Reprezentacji Polski, co to dla ciebie znaczy?
Jestem dumny, że zyskałem uznanie w oczach trenera kadry, to bardzo wiele znaczy również dla mojej rodziny. Tej w Polsce i tej w Szkocji również. Mam wielką nadzieję, że ta wspaniała przygoda się nie skończy i będę mógł występować w koszulce z orłem na piersi. W końcu po to się trenuje.