Sobota, 25 stycznia 2014 17:45
Rugby łączy ludzi, zawodnicy Arki Gdynia i Lechii Gdańsk spotkali się w Kolbudach z uczniami szkoły podstawowej i gimnazjum. Celem spotkania jest pokazanie, że prawdziwi kibice i zawodnicy powinni się szanować.
O zdrowej sportowej rywalizacji pomiędzy klubami opowiadali m.in. Dariusz Komisarczuk i Kazik Raszpunda z Arki i Rafał Lademan z Lechii. Organizatorem spotkania z cyklu „Rugby łączy ludzi” był ksiądz Tomasz Kywan z Kolbud. Jak wyjaśnia, chciał pokazać młodzieży, na czym polega zdrowa sportowa rywalizacja na boisku i trybunach.
- Chodzi przede wszystkim o wzajemny szacunek. Dla chrześcijanina najważniejsze jest kochanie drugiego człowieka. Trzeba szanować drugiego człowieka, bo tak naprawdę jeśli się go nie szanuje, to nie szanuje się również siebie, powiedział ks. Kywan.
O przełożeniu tych zasad na stadionową rzeczywistość opowiadał Dariusz Komisarczuk z były zawodnik Arki, obecnie asystent trenera reprezentacji Polski. – Zależy nam na tym, aby kibic, który przyjdzie oglądać nasz mecz miał pewność, że nic mu nie grozi i że spędzi czas w miłej atmosferze nawet wtedy gdy grają ze sobą drużyny teoretycznie zwaśnione, tłumaczył Komisarczuk.
Trudno wyobrazić sobie, aby podczas meczu piłkarskiego na jednej trybunie, obok siebie, zasiedl kibice Arki i Lechii. A tak właśnie dzieje się na meczach rugby i to mimo że obie drużyny należą do ścisłej krajowej czołówki.
- Na boisku oczywiście walczymy do upadłego, ale po meczu potrafimy sobie podziękować, pogratulować, porozmawiać. Zresztą wielu chłopaków przyjaźni się z zawodnikami z przeciwnej drużyny. A to co dzieje się na trybunach można określić jednym słowem: piknik. Kibice dopingują nas, ale nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby atakować fanów drugiej drużyny, powiedział Rafał Lademan z Lechii.
źródło: radiogdansk.pl
Fot: Sylwester Pięta