Niedziela, 5 kwietnia 2015 23:03
W wyśmienitych nastrojach miną święta „Buldogom”. Wszystko to za sprawą sobotniego meczu, który zakończył się zwycięstwem Arki nad Budowlanymi Łódź 32:10.
Mecz na szczycie rozegrany w Wielką Sobotę był spotkaniem o pozycję lidera rozgrywek ekstraligi. Arka Gdynia wygrywając z łodzianami utrzymała pierwszą lokatę w tabeli, ale co więcej powiększyła do siedmiu punktów przewagę nad Budowlanymi i do dwudziestu jeden nad trzecia w tabeli Lechią Gdańsk.
Mecz rozpoczął się fatalnie dla naszej drużyny. Już w drugiej minucie pierwsze przyłożenie zdobyli przyjezdni, które również podwyższyli. Ten zimny prysznic podziała jednak mobilizująco na naszą drużynę, która zaczęła odrabiać straty.
Arce w pierwszej połowie nie udało się zdobyć przyłożenia, ale walcząc o pięć punktów stwarzała sobie sytuacje po których goście byli karani rzutami karnymi. To okazało się kluczem do wygrania pierwszej połowy. Dawid Banaszek wykorzystał w pierwszej połowie sześć rzutów karnych co pozwoliło na osiągnięcie pewnego dystansu do gości po pierwszej połowie gry.
Łodzianie w 25. minucie odpowiedzieli jeszcze tylko rzutem karnym i okazało się później był to koniec zdobyczy punktowych w sobotnim meczu.
W drugiej połowie ośmiopunktowe prowadzenie naszej drużyny sprawiło, że „Buldogom” grało się lepiej i bez presji co przełożyło się na dogodne sytuacje na zdobycie punktów. Pierwsze – karna piątka- po dwudziestu minutach zostały zapisane kapitanowi Arki Łukaszowi Szostkowi. Budowlani zostali skarceni za przewinienia w młynie podyktowanym na piątym metrze. Punkty zdobyte po tej akcji dodały wiatru w skrzydła żółto-niebieskim co przełożyło się na bardziej odważna i widowiskową grę. Arka zaczęła grać z rozmachem i stwarzała sobie dogodne sytuacje, które jednak były przerywane przez Budowlanych.
Drugie przyłożenie dla naszej drużyny zdobył Wiktor Zaradzi, który umieścił jajo w polu punktowym po przerzucie piłki na prawe skrzydło. Arka miała jeszcze okazje żeby zdobyć trzecie przyłożenie, ale niestety te próby nie zakończyły się powodzeniem.
Arka, co najważniejsze zagrała dobre zawody z drużyną, która pretenduje do złotego medalu w obecnym sezonie i będzie pewnie rywalem Arki w meczu o mistrzostwo. Nasza drużyna po pierwszym bolesnym ciosie zadanym już w drugiej minucie nie przestraszyła się rywali i już w pierwszej połowie odrobiła z nawiązką straty/ Budowlani to groźna drużyna a sobotni mecz chociaż zakończony ponad dwudziestopunktowym prowadzeniem naszych był trudnym meczem walki.
To jednak nie koniec emocjonujących spotkań. Już w sobotę o 14:30 na Narodowym Stadionie Rugby Arka zmierzy się w derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk.