Młodzi gracze z wizytą w Arce
Czwartek, 27 września 2012 11:58

We wtorek nasz klub odwiedzili wyjątkowi goście. Grupa chłopców z wejherowskiego ośrodka dla osób niesłyszących wzięła udział w treningu rugby prowadzonym przez Marka Skindela. Nasi goście mieli okazję sprawdzić się w roli rugbistów podczas zajęć przeprowadzonych na Narodowym Stadionie Rugby.
- Było to dla mnie duże wyzwanie ponieważ obawiałem się, że nie poradzę sobie z taką grupą młodzieży. Bałem się, że kontakt między nami będzie utrudniony. Jednak wszystko udało się bardzo dobrze. Chłopcy wkładali serce i zaangażowanie do wykonywanych ćwiczeń i muszę przyznać, że całkiem nieźle sobie poradzili – powiedział po treningu Marek Skindel.
Grupa, w skład której wchodzili chłopcy w wieku od piętnastu do dwudziestu lat, wykonywała zadania zaordynowane przez „Foresta”. Były to podstawowe ćwiczenia rugby polegające na podawaniu piłki, zagrywki z udziałem obrońcy, który przeszkadzał w przeprowadzeniu akcji punktowej. Nie zabrakło elementów szarżowania a na koniec każdy mógł się sprawdzić w próbie zdobycia punków z podwyższenia kopiąc na słupy.
- Zaskoczyli mnie dyscypliną, pokazali dużą cierpliwość i nie poddawali się jeśli coś nie udało. Chłopcy nie zniechęcali się niepowodzeniami, nie było nerwów, spokojnie próbowali powtórzyć ćwiczenie. To była naprawdę fajna przygoda. Młodzi gracze bardzo się interesują się drużyną i klubem i mieli wiele pytań. Chcemy zaprosić chłopców na mecz ligowy do Gdyni, mam nadzieję, że przyjmą nasze zaproszenie – podsumował zajęcia „Forest”.
Po treningu chłopcy zwiedzili stadion. Mogli zobaczyć szatnię drużyny, siłownię oraz wiele miejsc, w których na co dzień przebywają rugbiści Arki.
- Chłopcy bardzo zainteresowali się rugby, po wizycie zawodników Arki w naszym ośrodku i dlatego skorzystaliśmy z zaproszenia. Bardzo się nam podobało a, chłopcy wręcz nie mogli się doczekać wizyty na stadionie i dzisiejszych zajęć – powiedziała nam Joanna Niewiadomska, opiekunka chłopców z Ośrodka Szkolno Wychowawczego nr 2 w Wejherowie.
- Jak na pierwszy raz nie było źle, nawet powiedziałbym, że super. Najbardziej podobały mi się próby szarżowania przeciwnika. Może dla młodszych kolegów te ćwiczenia mogły wyglądać trochę brutalnie, jednak mi bardzo się podobało i nie było trudno – zauważył po zajęciach Bartek.
Za przygotowanie poczęstunku dla naszych gości serdecznie dziękujemy Restauracji Pueblo.