Poniedziałek, 14 kwietnia 2014 01:10
Arka Gdynia uległa Lechii Gdańsk w derbach Trójmiasta. Osłabione brakiem kilku podstawowych graczy „Buldogi” na Narodowym Stadionie Rugby przegrały 33:17 z mistrzami Polski w meczu IX kolejki Ekstraligi Rugby. Spotkanie, które zainaugurowało wiosenne rozgrywki w Gdyni, zgromadziło na stadionie dwa tysiące kibiców, którzy, jak zawsze na meczach rugby, w przyjaznej atmosferze wspierali swoje drużyny.
Kibice obu klubów zgromadzeni na niedzielnym meczu długo musieli czekać na pierwsze punkty. W 22. minucie wynik spotkania otworzyła Radosław Rakowski, który przejął piłkę w okolicy linii środkowej boiska i samotnie popędził lewą stroną w pole punktowe. „Raku” skutecznie wyminął kilku graczy z Gdańska a następnie swój pięćdziesięciometrowy rajd zakończył w polu punktowym. Podwyższenia nie wykorzystał jednak Sirocki, który zmuszony był wykonać kop z bardzo trudnej pozycji – tuż przy linii bocznej.
Dodać jednak należy, że wcześnie żadnej z dogodnych sytuacji nie wykorzystali goście. Dwukrotnie karnych dla biało-zielonych nie wykorzystał Janeczko, a dropgoala między słupami nie zmieścił Lorentowicz.
Lechia na przyłożenie odpowiedziała już po dwóch minutach. Do wyrównania doprowadził Kwiatkowski, którego nie zdołali powstrzymać Arkowcy. Podwyższenia nie wykorzystał Janeczko, który, podobnie jak Sirocki, musiał kopać tuż przy linii bocznej.
Arkowcy przyśpieszyli i zaczęli grać odważniej i szybciej, ale niestety bez rezultatu punktowego. Momentami dobra gra przeplatana była błędami naszej drużyny, uniemożliwiła Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy meczu, drugie przyłożenie dla gości zdobywa Paweł Nowak, a „dwójkę” za podwyższenie zdobył Janeczko.
Na przerwę „Buldogi” schodziły z siedmiopunktową stratą do rywali, a początek drugiej części gry niestety nie przyniósł zdobyczy punktowych. Wręcz odwrotnie. Karnego nie wykorzystał Sirocki, a już w 46. minucie przyłożenie dla Lechii zdobył ściągnięty na mecz z Arka Fa`atau, a podwyższenie wykorzystał Janeczko.
Gdańszczanie poszli za ciosem i zdobyli dwa kolejne przyłożenia, które dały im również punkt bonusowy. Dwa podwyższenia wykorzystał również Janeczko i w 65. minucie goście prowadzili już 33:5.
Arka zaczęła odrabianie strat na pięć minut przed zakończeniem spotkania, kiedy żółtą kartą został ukarany Robert Kwiatkowski. Prawą stroną w pole punktowe przedarł się Szymon Sirocki, któremu udało się zwieść obrońców Lechii. Ten sam zawodnik nie zdołał jednak wykorzystać podwyższenia
Naszym graczom udało się jeszcze raz zaskoczyć biało-zielonych i ponownie prawą stroną udało się przeprowadzić akcję punktową, którą wykończył Mateusz Plichta. Tym razem jednak Sirocki nie pomylił się i skutecznie wykorzystał podwyższenie.
Arkowcy przegrali pierwszy mecz w tym sezonie. Jednak ta porażka jest wyjątkowo bolesna bo w meczu derbowym. Lechia jednak wygrała zasłużenie, w przekroju całe spotkania była zespołem lepszym, a naszym graczom przytrafiło się zbyt wiele niewymuszonych błędów. Zgubione piłki, podania do przodu i nie zawsze dobrze rozegrane auty sprawiły, że w niedzielę na stadionie przy Górskiego z wygranej cieszyli się goście.
Maciej Stachura o meczu z Lechią:
Lechia była zespołem lepszym i wygrała zasłużenie. My popełniliśmy masę błędów, które do tej pory nam się nie zdarzały. Źle taktycznie również to rozwiązaliśmy, mieliśmy mniej grać na własnej połowie, a chłopcy podejmowali grę na własnej połowie, tracili piłki i tym dawali szansę Lechii do zdobycia punktów. Do tego brak dyscypliny w grze obronnej, mnóstwo fauli popełniliśmy. Suma tych błędów sprawiła, że nie byliśmy w stanie tego meczu wygrać.
Ubytki kadrowe są dosyć duże w drużynie, brakło zawodników, którzy są jednymi z najlepszych w Polsce na swoich pozycjach, ale ja nie chcę tym usprawiedliwiać przegranej. Ci zawodnicy, którzy dzisiaj grali powinni zagrać o wiele lepiej, gdybyśmy byli po prostu lepiej zdyscyplinowani i realizowali założenia taktyczne. Źle zagraliśmy i popełniliśmy masę błędów. Przy takim przeciwniku jak Lechia z taką ilością błędów nie da się wygrać.
Pozycja w tabeli jest mocna, musimy sobie teraz radzić z trudną sytuacją kadrową i ten okres przetrzymać jak najlepiej się da.